Tak tak.
Czy pustkę oznacza poprawianie sobie umoczonej w browarze grzywki w pubie zacnie zwanym "dupa"?
Czy jeżeli uwazacie to za pustkę, to znaczy, że ja jestem pusta?
Święta święta.
A ja chora.
Ale spoko, wyzdrowieje, w końcu kto jak nie ja?
Może jestem pustym, wybrakowanym modelem ale i tak wyzdrowieje xD
Bo najwazniejsze to mieć dla kogo, a ja najwyraźniej mam dla kogo.
Taaak, śmiejcie się śmiejcie.
Ale ja na prawdę mam przyjaciół! Ktoś tam blok obok, ktoś wogóle w Sopocie, w Gdańsku wogóle, gdzieś na Zatorzu, na Wyszyńskiego wogóle, w jakiejś Dębicy, w Mysłowicach, w dupie nie wiadomo gdzie - ale są! ;D
Kocham was, a wy kochacie jak poprawiam sobie grzywkę w pubie ;*
A skoro już o pustce mowa, ciekawe co dostane pod choinkę ;D ;pppp
hehe kocham ;*