dzisiaj zajęcia na uniwersytecie przyrodniczym we Wrocku, fajnie było, ale taka padnięta przyjechałam ( od 6 na nogach)
miałam jechać na festyn na Buni, ale nie miałam siły :/
wczoraj lało, u koni nie byłam jutro tez nie pójde bo komunia kuzyna :(
Bunia leniuchuje po rajdzie.
edit: koń nadal kuleje :(