To boli... znowu mu zaufałam, pokochałam a on znów zranił, nienawidze Go za to, on nawet nie zdaje sobie sprawy jak mocno mnie zranił... dzień wcześniej byłam jego królewną, a dwa dni wcześniej mówił prosto w twarz, że kocha mnie najbardziej na świecie... mam dość tego wszystkiego, jakoś sie pozbieram po tym, zresztą jak zawsze, ale mam nadzieje, że nie spotkam Go nigdy na ulicy, bo wtedy wybuchne... :(