ta piosenka z tytułu towaqrzyszyła mi przez cały wyjazd. aż do teraz.
hmm... trochę opalenizny mam, pierwszy lot samoletem za sobą, drugi też, kąpiel w odkrytym basenie kiedy pada deszcz również. więc jest git. ach, zapomniałabym, dyskoteka do 12 w nocy, też była :D. tylko nie było na niej przystojnych hiszpanów, za to byli francuzi :D, ale dziewczyny, nie cieszcie się tak, bo
po pierwsze: nie mówili po polsku,
po drugie: byli..
dobra, nie ma drugiego punku :D
zdjęc mam chyba miliony. tak Ew, kiedyś Ci pokaże, Tobie Miluś tez.
a basen w tym hotelu był... głeboki a woda w nim zimna. i plaża dupna. fajna to tylko w Palmie. tak, palma też była. przed hotelem
pp :*
PS dziewczyny, poopowiadam wam trochę w szkole. ale jak mi podacie lekcje ;p