wariatuńcio :D

zacznę od czegoś smutnego. do pewnej osoby.

nasza dzisiejsza rozmowa do najłatwiejszych nie należała.nie należała również do umierkowanie łatwych. może powiem wprost - była trudna. megatrudna.

pytałaś mnie dlaczego nie podeszłam i nie powiedziałam Ci wprost tylko napisałam na phb. powiedziac Ci? bałam się. cholernie sie bałam. oczywiście powiem Ci to potem - jeśli się odważę. ale tylko tu mogę wyrazic co czuje.

rozumiem Cię. rozumiem, żże byłaś zła. dlatego usunęłam tamte dwa wpisy. może trochę po czasie ale ich pierwotny cel był taki, żebyś je przeczytała. wiem, to co zrobiłam było głupie. ale ja się zmieniłam. strasznie. iii... mam teraz tak, ze najpierw robię, a potem myślę. albo i wcale nie myślę. dziecinne prawda. kiedy mi dzisiaj powiedziałaś te wszystkie rzeczy, po prostu stałam, i to moje głupie "wow", ale ja po prostu nie wiedziałam co powiedziedziec.

muszę sie zastanowic, nad odpowiedzią na Twoje pytanie. odpowiedź już jest, znaczy jest - ale taka, że muszę ją przemyślec.

ok, kończe swój monolog. jeszcze coś do wszystkich.

dzisiaj byłam taka... happy. jak szłam po okularki, to sobie tańczyłam w deszczu na ulicy. i to było takie extra kiedy ludzie patrzyli na mnie jak na WARIATUŃCIA xD. i stwierdziłam, ze pojem nutelle, i coś wam powiem. JA JĄ MAM A WY NIE :D. dzisiaj na polskiem zaczęłam sie tak śmiac, i Milka i Roszczyk mnie uciszali, a ja jeszcze bardziej :D. mówię wam, to takie extra tak sie posmiac z niczego. uczucie NIEBIAŃSKIE :D.