Zamykam oczy w poszukiwaniu kojącej ciemności po ciężkim dniu.
Nie dane mi jednak spokój i cisza.
Setki obrazów przemykają pod powiekami niczym film.
Film o moim życiu.
Widzę ludzi, których poznałam i którzy zostawili mnie samą.
Widzę tych, których szczerze pokochałam i którzy odeszli na zawsze.
Widzę przyjaciół - tych fałszywych i tych prawdziwych.
Widzę tych, których skrzywdziłam, tych którym starałam się pomóc.
Nie pamiętam wszystkiego, mam dziury w pamięci - czarne plamy pożerają twarze, wygryzają dźwięki, trawią emocje.
Chciałabym, aby zniszczyły zło, które się tam panoszy. Wiem, jednak, ze to niemożliwe bez zniszczenia dobra.
Wiem też, że selekcja pamięci jest długotrwałym procesem, że nie jest to proste.
Otwieram oczy, wyrywam się z obłędu, który mnie ogarnia.
Mam cel na dziś:
Wyciągnę dłoń byś mógł ją chwycić.
Wyszarpnę Cię ze szponów przeszłości i dam światło, które rozświetli przyszłość.
Wtargnę do Twojego umysłu, by zabić potwora, który niszczy Cię od środka.
Ale musisz mi pomóc, sama nie dam rady.
Uśpijmy go lekami. Zabijmy w nim nadzieję. Zamknijmy go w celi i dajmy mu samotność. Niech już nigdy nie pozna, co to prawdziwe uczucie. Nie jest tego wart.
Pokażmy na co nas stać. Krocząc dumnym krokiem. Ramię w ramię. Razem.
...
A naszym sztandarem będzie oczyszczenie. A naszą pochodnią będzie miłość. A naszą bronią będzie natchnienie.
~Me to You