photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 15 WRZEŚNIA 2013

no i się zaczyna, jebana (tu musiałam tak się wyrazić, niedziele tak aktywnie wpływają na mój zasób słów) jesień, już sama siebie mam dosyć, już już się pojawia ta ogromna niechęć do wszystkiego i wszystkich, ból łba i wariujące zatoki, narzekanie na bycie forever alone, którym nie jestem, szkoła na poziomie matury kuuuuurna TO jest dopiero dowalenie do pieca.. i bucha ten piec żarem takim, że cholera, poparzona chodzę po tym mokrym, zimnym i szarym Olsztynie i miejsca dla siebie nie widzę nigdzie. ewentualnie w środę, na osiemnastce niepowtarzalnej Zuzi, ooo albo w czwartek na pierwszej i ostatniej (och Boże jak smutno, że tylko takiej) wycieczce klasowej, tu bym jeszcze podyskutowała. matura dla ludzi takich jak ja to nie tylko decyzja o przyszłości i wyborze uniwersytetu, cholera, to walka samej ze sobą, punkt kulminacyjny mojego lenistwa, temat rzeka spędzający sen z powiek, choć i tak póki co robi to za nią tyle nieistotnych pierdół, że w dupie drapie. gdzie ta dojrzałość, gdzie ten koniec wieku nastoletniego, ja się wciąż czasem czuję, jak dzieciaczek. i wiem, że powinno być jak u każdego, muszę? to siadam i robię. mam jeszcze kawałek czasu, żeby to do mnie dotarło. pisjoł.






they always offer when there's loads of love around
but where you short of some it's nowhere to be found

bg

txt