didnt i, my dear?
Dodano: 31 MAJA 2013
out of touch
out of touch
o boshe, jaka foć. to się nazywa nuda, chyba.
nie, koniec z trybem, w który wpadłam, trzeba być odpowiedzialną, dorosłą kobitką. chociaż nie powiem, przynajmniej lubię się pośmiać z siebie. po wczorajszym wieczorze powinnam zostać djem (albo zostać w domu haha), a dzisiaj chyba zrobię sobie przerwę. chyba w ogóle po prostu muszę samej sobie odpuścić, tak na dłużej. spokój jest antidotum na wszystko, w moim przypadku. są jeszcze osoby, które dosłownie stoją sobie łapiąc się za ręce i obejmują mnie pilnując, żebym się nie rozsypała. dobrze, że inni mają się dobrze. ja wyśmienicie :)
