as if i got powers

czego to się nie zrobi, żeby nie uczyć się geografii! swoją drogą jeszcze kilka sprawdzianów i w ogóle będzie wolne, co mnie ogromnie raduje! poza tym w mojej głowie porusza się ogromna chmara myśli i ciężko ją ujarzmić, choć w zasadzie zdaje mi się, że po części się udało. gdybym tylko potrafiła się wyspać i nie łapała na każdym kroku kataru... ale jest tak, jak być powinno w mojej obecnej sytuacji i czerpię z niej tyle korzyści ile się da. ciekawe photoblogowe wyznania. to by się tak chciało mieć wszystko na raz, ale chyba jestem już wystarczająco duża, by wiedzieć, że tak się nie da. wystarczająco duża, by wybrać najkorzystniejsze rozwiązanie i by zdawać sobie sprawę z tego, co czasami wisi w powietrzu. jacy są ludzie, ile się człowiek namyśli i nacierpi - na darmo! i gdyby nie małostkowe sentymenty, które są jak komary wieczorem na dajtkowym boisku, wraz ze swoimi towarzyszami wspomnieniami, (te akurat reprezentują coś w rodzaju bolesnego, ropnego odcisku na pięcie, drażniącego na każdym kroku) - byłoby tak prosto! ale czyż nie na tym życie polega? zresztą, jako maniakalna kolekcjonerka takich okropnych fantów wiem, jak bawią w przyszłości. w sumie mnie już zaczynają :)