Zmiany. Porządki. Rewolucje. Czyli wiosenno-życiowe porządki
Hmm nie ważne, że dalej kalendarzowa zima...nie ważne, że u mnie lato w pełni (tzn. 30 stopni ciepła i  ja spalona po wczorajszym opalaniu), ale niech bedą to wiosenne porządki. Przynajmniej fajne brzmi 

Ale do rzeczy. Przemyślałam parę spraw, doszłam do interesujących wnisoków i postwanowiłam wprowadzić w życie moje nowe plany... WRACAM. I już nic i nikt tego nie zmieni 
Tak sobie dzisiaj postanowiłam i nawet zaczęłam już działać. Zakupiłam pudło, które wyśle z moimi rzeczami do Pl. Będę potrzebowała chyba jeszcze co najmniej 5 takich pudeł. Przez te 1,5 roku dość trochę rzeczy mi się tu nazbierało. W moim pokoju jest totalny bajzel. Wszystko wszędzie. Wyrzuciałm chyba z pięć worków śmieci. Z ciuchami, butami, pierdołami które tylko zawalają mi miejsce a do szczęścia potrzebna mi nie są. Do PL mogę wziąć TYLKO 2 walizki  
Jak ja się do tego zmieszczę 
Jeszcze nie wiem dokładnie kiedy wrócę, ale obstawiam początek kwietnia. Wow to już tylko parę miesięcy. Ale czas na zmiany. Rozleniwiłam się tutaj. Jakiś hardcore by się przydał 
San Diego jest rewelacyjne, USA jest poprostu mega, ale przecież jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia i zobaczenia. No i te polskie pączki na które mam takiego smaka...
Wracam do tych moich porządków, bo mam nawet trudności z przedostaniem się do drzwi.

UWIELBIAM !!!!!

Beyonce - Single Ladies

http://www.youtube.com/watch?v=8mVEGfH4s5g

Dont treat me to the things of this world
I'm not that kind of girl
Your love is what I prefer, what I deserve
Is a man that makes me, then takes me
And delivers me to destiny, to infinity and beyond