Just help

I siegasz pamięcią wstecz jakieś dwa lata i widzisz te problemy 'nie możesz kupić nowej palety bo nie masz pracy, nie stać cię na kolejną parę butów, a perfumy z Gucci są za drogie'.

Dzisiaj? Patrząc z perspektywy czasu oddala bym każda z tych palet, każda jedna parę butów i wszystkie butelki perfum tak ładnie poukładane w szafce, żeby w końcu mieć za sobą okres studiów, który regularnie przyprawia mnie o migreny i bezsenność. Oddala bym nowy telefon w zamian za odrobinę spokoju. Oddala bym wszystko, żeby nie martwić się co z nią.

Dwa lata temu na pytanie co chce w prezencie wystawiłabym listę: karta podarunkowa, nowa prostownica, ta książka co to ją ostatnio wydali, butelka wina... Ta lista mogła się nie kończyć, mogłam tak cały dzień. Teraz powiedziałabym tylko przestańcie ją krzywdzic, przestańcie krzywdzić mnie, mamo przestań krzywdzic sama siebie. Przestań bagatelizować wszystko co się w koło Ciebie dzieje przestań bagatelizować problemy własnych dzieci i sprowadzać je do poziomu nieistotnych wymysłów. Przestań pozwalać na takie traktowanie. Jesteśmy częścią Ciebie, ale Ty nigdy tego nie widziałaś.

A czego bym sobie życzyła sama? Sobie życzyłabym abym nie musiała się martwić o rzeczy które nigdy nie powinny być problemem, a są. Sobie życzyłabym przede wszystkim wiedzy i mądrości jak postąpić, co zrobić, żeby to wszystko jeszcze ułożyć i nie skłócić przy tym wszystkich ze sobą, ale zrobić coś. Zareagować. Mądrze. Zanim będzie za późno.

Boże dopomóż.