zdjęcie w windzie. przy schodzeniu na ostatnie spotkanie.
ogólnie jest bosko, ktoś mnie tu kocha, bardzo bym nawet powiedziała, najczętniej mówiłby mi o tym tysiące razy dziennie. już za nim tęsknię... usycham po prostu.
denerwuje mnie pani T. ale co tam. nie pierwszy i nie ostatni raz.
ale wiecie co? mam taaakich kochanych przyjaciół i tak niech zostanie. ;]