the end

w sumie nie wiem jak napisać tę notkę...

mogłabym nie pisać nic, ale coś trzeba.

tak, to koniec tutaj.

nie mogę wiecznie myśleć "już ważyłam 68kg, a teraz znowu jestem na początku". Wszystko zepsułam.

szczerze mówiąc to w głowie nic się nie zmieniło, nadal mam te negatywne myśli o sobie... Waga nic nie zmienia.

byłam głupia, iż myślałam, że jak schudnę to coś się zmieni... Szczerze to nadal tak myślę, ale będę się odchudzą, aż osiągnę swój cel...

bardzo boli kiedy myślę o przeszłości. Ale nie mam na tyle odwagi, żeby wykasować wszystkie notki i zaćząć od "nowa".
Za dużo mnie w nich. A zresztą kiedyś chcę je komuś pokazać. 

Coś się kończy, żeby coś mogło się zacząć.
tu już koniec.
Założę nowego, czstego, bloga.
Tam będzie mój "start".
Jeżeli ktoś jest zainteresowany, i takie tam, to piszcie...