Warszawa.
z stylowi.pl
Mam słabość do tego miasta... właśnie dzisiaj tam będę jechać.
cieszę się i się nie cieszę... mniejsza.
Miałam zacząć od 10marca, ale coś nie wyszło i do tej pory nie zaczęłam. -.-" znaczy to jest tak, że ja wyjeżdżałam z domu na weekendy i posiłki nie były ode mnie zależne. Ani godziny, ani produkty. Dzisiaj wyjeżdżam i wraca dopiero w ndz wieczorem.
więc moim postanowieniem jest jeść mniej i nie słodzić się. Ostatnio zjadłam strasznie dużo cukru. Potrafiłam zjeść dwie czekolady na raz. Serio! Niedosyć, że jestem gruba to jeszcze przejedzona, bo nie potrafię przestać. Jest mi źle. Zawalam już od bardzo długiego czasu. Chcę, żeby było cieplej na dworzu i będę biegać......
Pustki - Słabość chwilowa