Ty też byłeś moim nałogiem. Nie wyobrażałam sobie bez Ciebie życia, jak teraz nie wyobrażam sobie życia bez papierosów. Lecz one wygrały, Ty odszedłeś, one zostały. Fakt, iż inwestuje w nich więcej pieniędzy niż w ciebie, ale one kurwa są !
Wyjechałeś, zostawiając mnie tu samą z moimi myślami, wspomnieniami, ze wszystkim, taką zagubioną. I to przez Ciebie gadam do krzesła, pije codziennie butelkę wina, pale trzy razy więcej niż dotychczas i co wieczór marnuję 5 paczek chusteczek.
Z jego twarzy nie schodził uśmiech, tak jakby do niego nic nie docierało. Jakbym już go nie obchodziła. Papieros powoli się kończył. Spojrzałam na niego wzrokiem przepełnionym żalem. Przybliżyłam swoją twarz do jego i powoli dyn z ostatniego bucha, ostatniego papierosa prosto w niego. Znikł. Zostałam tylko ja, gadająca do krzesła.
<3