Postanowiła dziś pospacerować ;) W końcu po tak długim czasie zobaczyłam ją dłużej na powierzchni. Ale oczywiście, jak zamykałam pojemnik, to spłoszona uciekła do norki i pooglądane mam.
Coś mnie dziś nawiedza. Po łóżku latał mi niezidentyfikowany grafitowy pająk - z początku myślałam, że geniculata zwiała, ale potem się mu przyjrzałam :D
Gdy poszłam do łazienki na kafelkach siedział skakun i patrzył na mnie tymi wielkiiimi oczami.
Chyba pająki mają mi dziś coś do przekazania:D
A ja umieram na grypę... Nienawidzę być chora!!!