Ohhhhh od soboty do wtorku [sic!]
Żyłam pełnią życia.
Kochałam i byłam kochana.
Impreza urodzinowa czterech przyjaciółek z czasów gimnazjum. 25 urki! I pomyśleć, że z urodzinami zakmnęłyśmy się w jednym miesiącu .
A od niedzieli. No cóż.
3 raz po 3 dni było mi najzwyczajniej w świecie bardzo dobrze.
I by tych trójek i czwórek nigdy już w mym życiu nie zabrakło!