Potrafił bardzo zajmująco opowiadać i objaśniać krążące mu po głowie opowieści. Brzęczały muy w niej jak w ulu. Miał potem tak, że wszystko cokolwiek mu się zdarzyło, co zaobserwował, brał za tworzywo do przyszłych opowieści, migając się od przyjęcia do wiadomości, że oto właśnie rozgrywa się jego życie. Wyglądało na to, że chce opowiedzieć je również sam sobie, dystansując się od bezpośredniości egzystencji niewymagającej natrętnie komentarzy i interpretacji, nie mógł powstrzymać ich potoku, stracił ciszę, dopadł go niepokój.
Kazimierz B. Malinowski
,,BARTNIK"
WROCŁAW
COLDCUT - Sound Mirrors.mp3