Wzięłam z ciebie to co najbardziej mi pasowało,
coś czego mi brakowało, za czym tęskniłam mimo, że dotąd było mi nieznane,
wzięłam to i wymyśliłam, jakbym stworzyła cie na nowo.... dla siebie,
i w tym się zakochałam....ale to iluzja.
Pytałeś czy cie kocham, mówiłam nie wiem,
bo kocham tego, który istnieje w mej nawinej, romantycznej wyobraźni
....a pomiędzy ideę i rzeczywistość pada cień
Nie chce już tego robić i żyć w poczuciu kłamstwa,
jakby coś mi dawano a potem wyrywano
jakbym zyskiwała i utracała wielkie nadzieje, dla których chciałam trwać,
wciąz na nowo i w kółko
... nie chce być niepoprawnym romantykiem
jak Werter żyć w miłości, która istnieje tylko dla cierpienia,
nie chce już tworzyć w ten sposób...
Wierzyć w potencjał,
zatracać się w esencji
a potem zbierać owoc w postaci bólu, rozczarowania i zatracania siebie
Cierpienie jest sztuką dlatego wiem, że jestem artystą poprzez swą wrażliwość
Cierpienie jest sztuką lecz nie może być życiem, dlatego nie chce już tworzyć w ten sposób..