Po prostu dochodzę do wniosku . Że spotykam w swoim życiu wielku ludzi którzy nadal nie potrafią zrozumieć zasady: nie oceniaj książki po okładce. I tu już nawet nie chodzi o samą mnie. Nie chodzi tu nawet o płeć przeciwną. Potwory które mają za wyskoką samoocenę nie wykazują chęci na poznanie kogoś, kogo uważają za mniej atrakcyjnego od siebie. Mówią: no chyba za wyskoko mierzy ?! Jest na swiecie tylu ludzi kórzy maja bardzo bogate wnętrze . Ale rzeczywistość jest przesiąknięta w większości pustymi RZECZAMI które uwielbiają patrzeć na wszystko z góry. Ten problem nie tyczy się tylko osób pozornie uawżanych jako malo ciekawe okłądki książek. Nawet te piękne boli to ze są kupowane tylko właśnie dla 1 strony. bez poznania zawartości. Nabyte, sponiewierane i rzucone w kąt, bo na choryzoncie pojawiła się jeszcze bardziej wyrafinowana kartka.
Proszę was .
Czy tym światem zamiast wartości zaczeły rządzić cechy zewnętrzne, które i tak z czasem zgniją ?
Cieszę się tylko zostałam wychowana na tyle dobrze by dostrzegać to co dla oka niezauważalne.
Jednak najlpiej widzi się sercem .
i to nie banał z kolejnej nudnej lektury .