Witam! Piszę do wszystkich, którzy mieli przyjemność, a raczej nieprzyjemność "bawić" się u mnie wczoraj na imprezie. Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy mimo tego co się działo potrafili wczoraj zachować umiar, rozsądek i okazali się na tyle przejęci całą sytuacją, że potrafili zostać te 1-2 godziny więcej i pomóc, chociaż częściowo doprowadzić do porządku tę demolkę, za którą odpowiada tyle osób. Szczególnie jestem wdzięczny tym osobom, które poznałem dopiero na imprezie albo znam od kilku, ale, które poczuwały się bardziej od niektórych osób, które znam kilka lat. Jest mi bardzo przykro, że impreza się nie udała dla tych osób i oczywiście także innych ludzi, którzy wobec mnie w porządku. Jakby tylko tacy byli to jak sami słyszeliście moich rodziców - impreza trwała by bez problemu i do rana. Niektórym osobom z kolei nie wybaczę ich zachowania, ponieważ to co te osoby robiły ciężko jest wyrazić słowami - kilka rozbitych butelek szklanek, 20 kilka rozbitych talerzyków od filiżanek, rzucanie butelkami przez balkon, rzyganie w ogródku i na schody sąsiada i kompletnie zdemolowana łazienka. Chciałem zrobić imprezę halloweenową na 30-30 kilka osób, impreza miała być kulturalna z przebraniami i masą różnych zabaw, ale, że niewiele z tego wyszły zawdzięczacie sami sobie. Chciałem zrobić imprezę wyjątkową, taką, aby wszyscy ją pamiętali - było kilkanaście świeczek, różne ozdoby, żeby tylko był klimacik, ale wy mieliście to wszystko głęboko gdzieś. Z przyjacielem nadmuchałem 70 kilka balonów, że było przyjemnie i klimatycznie, ale potem ludzie sobie urządzali zawody w podpalaniu i przebijaniu tych balonów :( . Jedno się spełniło - imprezę na pewno wszyscy będą długo pamiętać, ale nie z tego powodu, że była ona super, ale z powodu niemal kompletnej klapy i tragicznej postawy gości. Ludzi było 50 kilka i nie było nawet za bardzo do kogo za gadać, sporo osób widziałem pierwszy raz na oczy, dużo ludzi też było zdezorientowanych i nie miało co z sobą zrobić. Kilkakrotnie miałem ostrą lipę u rodziców i raz, a porządnie u sąsiadów, ale moje ciągłe uciszanie - więcej upominałem ludzi niż sam się bawiłem, nie przynosiło niemal żadnych rezultatów. Mój przyjaciel, który miał także odpowiadać za porządek sam był zdezorientowany i nie wiedzieć co robić i jak ludzi uspokoić - powiedział mi, że ludzi tak się zachowujących nie widział jeszcze na żadnej imprezie. Michał mi kilka razy jak się z nim żegnałem mówił, że mam nauczkę, że rodziców na takie imprezy się nie zaprasza, ale jakby moich rodziców nie było to nikt by nie zakończył tej imprezy i za jakieś 2 godziny później zdemolowalibyście mi mieszkanie i ogród totalnie, wszystko byście obrzygali i nie wykluczone, że ktoś by po tej imprezie zaszedł w ciążę - o kogo mi chodzi o ten ktoś powinien wiedzieć - było takich kilka mocno rozpitych par, które np. chciały się kłaść do łóżka w pokoju mojej siostry, do którego nikt miał nie wchodzić. Jak idziecie do kogoś na imprezę i gościcie się to warto też mieć do tej osoby jakiś szacunek i do cholery, chociaż nie obgadywać tej osoby za plecami, a trochę takich osób było - ci, o których mówię wiedzą o co chodzi. Kawał dobrej roboty odwalała moja siostra, która niemal jako jedyna potrafiła uspokajać i uciszać towarzystwo, niektórzy pewnie myślą o niej złe rzeczy, ale prawda jest taka, że boję się myśleć, co by było, gdyby nie ona, poza tym moja siostra była bardzo w porządku w stosunku do ludzi w porządku i myślę, że te osoby ją polubiły. Kolejna rzecz to ubiór - ja rozumiem, że wiele ładnych dziewczyn chce pokazać swoją urodę, ale przyjście ubranym na imprezę jak dziwki to przegięcie. Dziewczyny, miejcie szacunek do siebie, swojego ciała, urody i innych ludzi. Myślicie, że jak się ubierzecie się bardziej przyzwoicie to będziecie mniej lubiane i fajne? Wygląd to nie wszystko, chyba że tylko w takim towarzystwie się obracacie to ok. Moja siostra ma 21, a takich wyzywających ciuchów nigdy nie nosiła i to nie zmienia faktu, że jest lubiana i popularna wśród chłopców, dziewczyny. Przynajmniej połowa zaproszonych dziewczyn była ubrana tak jak mówiłem. To ma być 1 i 2 LO? Chyba coś się komuś pomyliło. Moi rodzice też nie są jakimiś super lajtowymi ludźmi - ba, oni wychodzili z siebie . Na imprezę się zgodzili, bo od miesiąca ich o to proszę i już nie mieli wyboru. Moi rodzice są jednak bardzo surowi, mieli do mnie duże zaufanie i te zaufanie straciłem po wczorajszym, ba nigdy w życiu nie miałem takiej jazdy - dostałem masę szlabanów, wstrzymanie kieszonkowego do końca roku i najważniejsze - straciłem ich zaufanie.
Inni zdjęcia: 1461 akcentova;) virgo123;) virgo123;) virgo123;) virgo123:) dorcia2700Ja pati991gdJa pati991gd... sweeeeeetttJa pati991gd