photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 18 CZERWCA 2016

Wróciłam do domu i od razu poszłam spać. Niedługo wracają rodzice, więc kończę już z imprezami. To nie w moim stylu, a poza tym to nie chcę, by rodzice dowiedzieli się, że trzy dni pod rząd imprezowałam. Na pewno nie byliby ze mnie zadowoleni i Anitę też muszę uświadomić, że jeśli będzie dalej codziennie tam chodziła, to skończy jak jej ojciec, a tego na pewno by nie chciała. Wysprzątałam dzisiaj znów cały dom, a właściwie prawie nie miałam niczego, bo robiłam to wczoraj, więc dom można powiedzieć, iż lśnił. Dzisiaj chciałam pobyć trochę sama, napisałam Anicie smsa, że przyjeżdża dzisiaj do mnie babcia, więc nigdzie nie wychodzę, ale to była nieprawda. Po prostu potrzebowałam posiedzieć trochę sama. Zapytałam się jej, czy idzie dzisiaj do znajomych i powiedziała, że dzisiaj odpoczywa. Ucieszyłam się, bo miałam obawę, że Anita może naprawdę się stoczyć. Wczoraj było naprawdę przykro, nie rozmawiałam prawie w ogóle z Maćkiem, a na domiar złego znów spędził cały wieczór z Julką. Postanowiłam, że koniec martwień się o niego i zawracania sobie mną głowy, chłopak ewidentnie nie był mną zainteresowany, więc niby czemu ja miałabym sobie szykować kolejne zmartwienia? Siedziałam pół dnia przed telewizorem, ale cholernie mi się nudziło. Postanowiłam, że porobię sobie jakieś porządki w szafce, posegreguję ubrania, a w tych co nie chodzę to oddam na potrzebę domu dziecka, tam na pewno znajdą się chętni. Jak pomyślałam - tak zrobiłam. Naprawdę sporo rzeczy z mojej szafy nie było w moim guście, więc ładnie je złożyłam, były wyprane i włożyłam do pudełka. Ubrałam się i poszłam je zanieść. Szukałam jakiegoś miejsca, w które mogę je oddać, gdy naglę w oddali zobaczyłam Maćka. Wyglądałam nawet dobrze, więc chciałam, żeby mnie zobaczył, ale udawałam, że ja jego nie widzę. 

-Hej, Blanka! -krzyknął w oddali i zawołał mnie.

-Cześć, co Ty tutaj robisz?

-To samo co i Ty. Nudzi mi się, postanowiłam zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Czemu Cię wczoraj nie było?

-Zrobiłam sobie możnaby powiedzieć małą przerwę od imprez.

-A dzisiaj będziesz? Ma być dużo ludzi, robimy ekstra imprezę!

-Wiesz...Raczej nie. Jutro wracają moi rodzice i wolałabym, żeby nie dowiedzieli się, że tak ostatnio imprezuję. Jestem w ich oczach grzeczną, spokojną dziewczyną?

-W ich oczach, czy naprawdę jesteś?

-No, chyba naprawdę jestem.

-To nic, szkoda, że Cię nie będzie. A co masz w tych pudełkach? - zaciekawiony zajrzał do środa.

-Właściwie to robiłam sobie dzisiaj porządki w szafie no i..em, ubrania, w których już nie chodzę, postanowiłam oddać dla dzieci z domu dziecka.

-O, to bardzo hojny i miły gest z Twojej strony. 

-Wiem, ale szwędam się i szwędam i nigdzie nie mogę znaleźć miejsca, gdzie przyjęliby te ciuchy.

-Chodź, pokażę Ci coś. 

Maciek zaprowadził mnie nie tylko do miejsca, w którym mogę sprzedać te ciuchy, ale do miejsca, gdzie chciałam, by te ciuchy trafiły. 

-Tutaj się wychowywałem. -powiedział speszony, a w oczach miał łzy. Szybko tak jakby chciał uniknąć rozmowy o jego dzieciństwie i zaprowadził mnie do pani, która przyjęła wszystkie moje rzeczy, było tam też trochę zabawek, ciuchy, jakieś buciki, w których już dawno nie chodziłam, a były w naprawdę dobrym stanie, jedzenie i gry planszowe. Poczułam taką błogość na sercu, przytuliłam dzieci z domu dziecka, a od pani dostałam naprawdę mocne podziękowania. 

-Więc wychowywałeś się w domu dziecka? To nic. Nie masz się czego wstydzić, jeśli poczułeś wstyd. Ja także jestem z domu dziecka, ale w ogóle tego nie odczuwam, bo trafiłam do naprawdę cudownej rodziny, która dała mi tyle miłości, ciepła i serca. Jestem szczęśliwa. 

-Naprawdę też byłaś w domu dziecka? Zresztą, dziwnie pytam. Ja też trafiłam do dobrej rodziny. Poczułem się naprawdę ważny. Spędzam z ojcem dużo swojego czasu, a właściwie spędzałem. Teraz wyjechał za granicę, bo dostał jakiś kontrakt od pracy. Mama jest lekarzem. Też dużo czasu poświęca się swojej pracy, ale to nic. Sama mi uświadomiła, że to, że pracuje, jest dla mnie, by nigdy niczego mi nie brakowało. Ok, rozumiem to, ale sam z tego wszystkiego zacząłem imprezować sporo. Rodzice nic o tym nie wiedzą, bo po co mieliby się martwić, że sprowadze się na złą droge? Poza tym, ja nie upijam się do upadłego, no, może czasem. 

-To widzę, że już nawet sporo o sobie wiemy - zaśmiałam się lekko. -Dobrze jest porozmawiać z kimś, kto Cię rozumie. 

-Gdzie mieszkasz? Odprowadzę Cię.

-Tutaj, niedaleko. Może dasz się zaprosić na ciasto i kawę?

-Czemu nie. -odparł. 

 

 

Informacje o twojaxkokainka


Inni zdjęcia: :) nacka89cwato ja damian damian7910to ja damian damian7910to ja damian damian7910to ja damian damian7910to ja damian damian7910to ja damian damian7910To ja damian damian7910Z Klusią kagooollo23 /05/ 25 xheroineemogirlx