photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 CZERWCA 2016

Nic nie pamiętam z poprzeniego wieczoru. Pamiętam tylko ten okropny ból głowy, gdy wstałam. Obeszło się bez zmartwień rodziców, gdy przebudziłam się w nocy, wysłałam im smsa, że nocuję u koleżanki - Moniki. Często u niej nocowałam, bądź ona u mnie. Ufali jej. Wróciłam do domu około 12. Rodziców w domu nie było, więc mogłam iść się przespać. Miałam cały weekend wolny dom, ponieważ pojechali w jakąś trasę z pracy, czy coś. Wiedzieli, że mogą mi ufać, więc nie mieli problemu, że zrobię z domu pobojowisko. Zadzwoniłam do Anity, żeby u mnie nocowała, o tym akurat wiedzieli i absolutnie nie mieli z tym żadnego najmniejszego problemu. Cały czas z Anitą rozmawiałyśmy o poprzednim wieczorze. Powiedziała, że możemy to powtórzyć. Czemu nie? Pomyślałam, tym bardziej...spodobał mi się bardzo pewien chłopak, ale nie chciałam mówić o tym. Było mi po prostu wstyd mówić o swoich uczuciach, nie byłam otwartą osobą, nawet przed Anitą. Pojechałyśmy miejskim do mieszkania, w którym byłyśmy wczoraj. Uczesałam ładnie włosy i zrobiłam lekki, podkreślający urodę, makijaż. Weszłyśmy do mieszkania, Ci sami ludzie, ten sam on. Siedział na końcu pokoju w rogu, a w uszach miał słuchawki. Nie pamiętałam nawet jak on ma na imię, miałam taki odjazd. Z wszystkimi przywitałam się jeszcze raz, tylko z nim nie. Nawet nie zdjął słuchaweł, zrobiło mi się bardzo przykro, pomyślałam, że to nic, nie pierwszy i nie ostatni raz zawiodłam się na kimś. Wieczór spędzało nam się miło. Nie było tym razem ani alkoholu, ani nartkotyków. Wszyscy wyszli do kuchni, a to był mój idealny moment, by zostać sam na sam z panem X. Siadłam na łóżku, spojrzałam na niego kątem oka, zdjął słuchawki. 

-Maciek jestem.

-Blanka. -odpowiedziałam drżącym głosem.

-Blanka...Blanko, czy wczoraj nie mieliśmy okazji się już zapoznać?

-Może, aczkolwiek niewiele pamiętam z wczorajszego wieczoru. To była moja pierwsza właściwie impreza, na której doprowadziłam się do stanu takiego, chociaż wiem, że nie powinnam. 

-Wiesz, gdy weszłaś to miałem wrażenie, że coś Cię pamiętam, ale za nic nie mogłem przypomnieć sobie Twojego imienia, też miałem lekki odjazd. To nic, u nas to normalne i dosyć częste. 

Wszyscy wrócili z kuchni, szlak by to! Chciałam poświęcić więcej czasu na rozmowę z Maćkiem w osobności. Pomyślałam, że gdy wyjdę do kuchni to może pójdzie za mną, by dokonczyć rozmowę? Wyszłam zatem do kuchni, pod preteksem napicia się szklanki wody. Czekałam tam krótką chwilę, ale niestety, pomysł na marne. Maciek nie zjawił się nawet na sekundę. Wróciłam do pokoju nieco zawiedziona, siedzał znów w rogu z słuchawkami  w uszach i trochę mi się przyglądał, albo może mi się tylko wydawało. Wydawało. Pewnie wydawało. Zbliżała się 23, wszyscy robili się dosyć śpiący. 

-Anita, wracamy? Już późno-powiedziałam nieco niepokojącym głosem.

-Czym mamy wrócić? Nie warto miotać się o tak późnej godzinie autobusem do domu. Poza tym, Twoi rodzice na pewno o niczym się nie dowiedzą.

-Ja was mogę odwieźć. -Powiedział Maciek.

-Nie, nie rób sobie kłopotu. Zostaniemy -odpowiedziałam. 

Właściwie wszyscy znajdujący się w pokoju namawiali nas do tego, abyśmy zostały, bo noc się dopiero zaczyna. W ich przypadku chodzi tutaj chyba o fakt, że zabawa zaczyna się najlepsza od później godziny, ok, rozumiałam to, każdy żyje jak chce, ale nie zamierzałam kolejny wieczór z rzędu być pijana i niewiadomo co robić, po czym następnego dnia nic nie pamiętać. Wszyscy pili. Nawet Anita, mnie się namówić nie dało.

-Nie napijesz się nawet kieliszka? -Zapytał Maciek.

-Wódka to mój wróg, odmawiam.

-Ok, rozumiem. Nie nalega

Maciek wypił dosyć dużo, cały wieczór widziałam jak kleiła się do niego Julka, zwykła ćpunka. Nie widziałam w jego oczach, by miał jej dosyć. Zaczęła siadać mu na kolana, on nie opierał się pustej laluni. Zaczęli się całowac i coś mnie ukuło. Poczułam się okropnie. Co prawda był ledwo żywy, ale gdyby nie chciał to by tego nie robił, proste. Wzięłam Anitę za rękę i powiedziałam, że zamawiam taksówkę i, że jeśli chce to wróci ze mną, a jeśli nie, to niech zostanie. Powiedziała, że nie. Dobrze. Zatem wróciłam sama, miałam siedzieć w miejscu, gdzie całował się Maciek, który mnie cholernie zaczął interesować, z inną dziewczyną? Nie. Pojechałam do domu, wykąpałam się i poszłam spać. Rodzice wracają jutro, a więc mam jeszcze trochę czasu dla Siebie. Posprzątałam w całym domu, zamówiłam sobie obiad, siedziałam pół dnia przed telewizorem i byłam nieco zła na Anitę, że ze mną nie pojechała. Dzwonek do drzwi, oho, pewnie Anita. 

-Dlaczego wczoraj tak wcześnie poszłaś?

-Dla niczego. Po prostu nie chciałam tam siedzieć i tyle, mogłaś wracać ze mną.

-Maciek pytał o Ciebie z trzy razy. Rozmawialiście ze sobą?

Poczułam dreszcze dosłownie wszędzie i na moich policzkach ewidentnie pojawiły się rumieńce.

-Maciek? Nie, nie wiem, może. Nawet nie wiem który to Maciek.

-Nie wierzę, widziałam was razem, spodobał Ci się?

-Nic z tych rzeczy, nie mój typ, całkowicie. 

-Szkoda, chyba się Tobą zainteresował.

Miałam ochotę iśc tam znowu, ale przecież nie zaproponuję tego Anicie, bo wtedy przekona się, że Maciek mi się naprawdę spodobał, a nie chciałam, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Na moje szczęście Anita dzisiaj także zaproponowała wypad tam. Postanowiłam, że będę dzisiaj wyglądała pięknie i rozpuszczę swoje długaśne włosy, to chyba trochę atut kobiety? Chyba. Świetnie się wszystko składało, bo rodzice wysłali mi smsa, że przedłużają pobyt i wracają dopiero we wtorek. Byłyśmy na miejscu, weszłyśmy do pokoju, przywitałyśmy się ze wszystkimi. No i znów...Maciek...Tym razem mnie pamięta.

-Blanka, hej. -uśmiechnął się. Powiedział to cichutkim głosem. I w ten sposób zobaczyłam najpiękniejszy, ale bardzo delikatny uśmiech na świecie. 

-Cześć.

Byłam na niego trochę zła, ale doskonale wiedziałam, że nie miałam powodu, bo nawet się nie znaliśmy. Mimo wszystko i tak postanowiłam być niedostępna. 

-Wczoraj prawie nie rozmawialiśmy. Znów miałem odskok. Dobrze, że dzisiaj przyjechałaś. Dzisiaj będę trzeźwy i grzeczny. Musze Cię poznać, Anitkę już znam. 

Zrozumiałam, że nie jestem dla niego nikim interesującym, po prostu chce poznać dziewczynę, która dołączyła do ich grona i tyle. Zrozumiałam to i chciałam zrobić wszystko, by mnie tak cholernie nie pociągał. Piękne perfumy, rozczochrane włosy na wszystkie możliwe strony, białe ząbki, pięknie zarysowane usta, duże brązowe oczy, mały nosek, biała koszulka, dresy. Wysoki, przystojny brunet, przepięknie pachnący, cholera...

-Tak, ale ja się szybko wczoraj zmyłam, musiałam wracać.

-Musiałaś, czy chciałaś? - powiedział lekko śmiejąc się.

-A chyba jedno i drugie.

Ten wieczór tak samo cały czas Julka nie odstępywała go na krok. Robiło się to już denerwujące, tak, ciężko mi to przed samą sobą przyznać, ale... byłam zazdrosna. Byłam tak cholernie zazdrosna o chłopaka, którego poznałam dwa dni temu i co ja z tym teraz zrobię? No właśnie. Chyba mam problem.

Informacje o twojaxkokainka


Inni zdjęcia: 1483 akcentovaMaj 2024 milionvoicesinmysoulNa skeyparku nacka89cwaObrazek warszawski aceg:) nacka89cwaNew papież nacka89cwa^^ szarooka9325^^ szarooka9325^^ szarooka9325^^ szarooka9325