ruiny blaszanego magazynu. na tle nocnego nieba
(nie myślałam że widok rozwalania tegoż magazynu wzbudzi we mnie jakieś emocje. a wzbudził bo zmienia widok z mojego okna)
uczę się robienia zdjęć w bardzo, bardzo słabym ośwetleniu. bez lampy. ze statywem.
chyba po raz pierwszy przydał mu się statyw :) bo niby jak mam się nie ruszyć przez 'minutę' naświetlania?
ha, ha. kolejny parametr do zapamiętania:
naświetlanie przy zdjęciu w słoneczny dzień: 1/500 sec
naświetlanie przy tym zdjęciu: 250/10 sec
klamka zapadła. idę na studniówkę.
na razie widzę ją w ciemnych barwach...
i ten cudowny pomysł, że byloby najlepiej żeby 'wszystkie dziewczynki tańczyły poloneza!'
z kim? z powietrzem!??