Pojawiła się iskierka nadziei. Było tak dobrze. Było cudownie. I czar prysł. Rozbiło się lustro nadziei,Na drobne kawałeczki. I to Jego wina. On źle zrobił dając mi nadzieje, Całując mnie,przytulając,trzymając za ręke. To Jego wina, że mnie znowu boli. Że to ja znowu będę cierpieć. Gdyby powiedział mi od początku. Że nic z tego nie będzie. Że nie da mi szczęścia. Że to nie on... Gdyby od razu postawił jasno sprawe. Ale nie... On dał mi posmakować siebie dopiero potem mnie odepchnął. Dał mi spróbować tego co może mi dać. Ale nie... Musi być ktoś ważniejszy ode mnie i tym razem.
~wishmaster łaaa;o ale fajnie:D
a co do notki too... skąd ja to znam< lol2 >
ej ale pamiętaj że w naszej grupie ja jestem zamulaczem a nie ty;p
no to do 16:D