photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 8 STYCZNIA 2011
49
Dodano: 8 STYCZNIA 2011

nowy koniec końców.

-Przecież ja nic nie zrobiłem! Dlaczego winisz mnie od razu?!-Spytałem odwracając swoją twarz w przeciwnym kierunku niż stał Bill. Nie rozumiałem dlaczego mnie obwiniał o to, że całowałem się wczoraj z Chanelle i kto to kurwa jest?! Przecież ja bym nigdy tego nie zrobił, nie swojemu braciszkowi. Może i czasem miałem powody, by mu zrobić przykrość; często chciałem by mnie znienawidził i dał choć jeden powód do tego, bym nie mógł go kochać, ale niestety. Ten jego uroczy uśmiech, delikatność skóry, zaborcze spojrzenie- wszystko sprawiało na mym ciele poważne ciarki, których opanować nie umiałem. Chciałem o tym powiedzieć Billowi, ale nie wiedziałem jak. Po prostu nie potrafiłem przeciwstawić się temu, jaki byłem z maską, a jaki bez. Spojrzałem na swojego brata, który najwyraźniej nie miał ochoty ze mną rozmawiać. Był to koniec? Koniec tej braterskiej miłości, którą dawałem mu od dnia narodzin? Przetarłem swoim palcem po skroni przechylając swoją głowę na bok, aby móc doskonale widzieć stojącego przede mną z obrażoną miną i wydętymi ustami braciszka, który tylko prosił się o to, by go przytulić i przeprosić za coś, czego w ogóle nie zrobiłem. Miał na sobie czarne, obcisłe rurki, które idealnie ukazywały kształt jego nóg, oraz białą bokserkę ze znaczkiem mercedesa. Wyglądał uroczo mając do tego wszystkiego ostry makijaż i wełnianą czapkę na głowie. Stał na bosaka na chodniku przed wejściem do naszego wspónego domku. Chciałem mu dać swoją czarną bluzę, ale pokazał tylko palcem, bym tego nie robił i machnął ręką wchodząc do domu już nic nie mówiąc. Wszedłem zaraz za nim ściągając swoje czerwone reeboki wraz z podciągnięciem nieco do góry obszernych spodni, które spadały mi zbyt często. Zostawiłem nakrycie ramion w przedpokoju zaczynając szukać swojego brata, który siedział w kuchni z rozczochranymi włosami i czapką obok dłoni z papierosem między palcami. Usiadłem obok niego niepewnie układając swoją rękę na jego ramieniu.

-Zostaw mnie!- Krzyknął tylko i zrzucił moją dłoń, która wylądowała na jego kolanie. Momentalnie ją zabrałem, by nie pogorszyć sytuacji, która teraz tutaj panowała. Westchnąłem opierając swój policzek o uformowaną z palców pięść na stoliku. Co ja mu miałem powiedzieć? Że to wszystko prawda? Że ja nie chciałem? Przecież jakbym się przyznał, to tylko oszukałbym samego siebie, a Billowi dałbym satysfakcję tego, że wygrał. Nie będzie mnie już chciał znać. 

-Billie, wiesz, że ja bym Cię nie skrzywdził. Nie po tym, co zaszło między nami miesiąc temu...Nie pamiętasz tego? Nie pamiętasz tych słów, które Ci powiedziałem?- Spytałem szeptem chowając swoje czekoladowe tęczówki za daszkiem czarnej czapki, spod której także i chustka najechała na me oczy. Mój bliźniak jedynie wstał głośno osuwając krzesło po posadzce i podszedł do kranu, ściągając z szyi srebrny naszyjnik, który podarowałem mu tydzień temu na jednej z naszych wspólnych kolacji, na uczczenie kolejnego sukcesu. Wrzucił go do śmiernika w szafce pod umywalką i wyszedł z salonu; słyszałem jedynie jego szloch, oraz w ciszy rozchodzące się echo stukanych o posadzkę łez. Uniosłem swe dłonie do góry ukrywając w nich twarz. Czy teraz była idealna okazja na to, bym mu powiedział o swoich uczuciach? Doskonale wiedział, że ja nie umiem na ten temat rozmawiać, a teraz jakby nie było mnie zmuszał. Wstałem od stołu wyciągając z kieszeni obszernych spodni dokument, bardzo ważny w naszym przypadku, chociaż nie wiedziałem, czy teraz się on przyda. Bill nawet na niego nie spojrzał, tylko odwrócony do mnie tyłem wskazał palcem na wyjściowe drzwi.

-Wynocha!- Rozniosło się po całym domu. Pokręciłem swoją głową na boki ledwo nabierając powietrza do płuc. Nie miałem najmniejszego zamiaru stąd wychodzić, ale też może istaniała szansa na to, że mógłbym to naprawić wyjściem? Że Billie przeczytałby kartkę po moim odejściu? Wyszedłem na korytarz zakładając swoje reeboki oraz wielką bluzę i bez slowa otworzyłem dębowe drzwi kierując się do swego Cadillaca. Nie pozostało mi nic innego jak pojechanie do Andreasa, w końcu tylko u niego teraz mogłem zostać na noc, chyba, że miałby gości, chociaż w to wątpiłem.  Wsiadłem do mobilu wsadzając kluczyk do stacyjki i momentlanie odpaliłem naciskając pedał gazu, aby wyjechać stąd i dać swojemu braciszkowi spokój. W końcu chciałem dla niego jak najlepiej, byleby znów się uśmiechnął.

{...}

-Bill, ja nie chcę. Wczoraj byłem po to. - Powiedziałem do słuchawki telefonu. -Ale Tom, wróć, proszę. Przepraszam. Mogłem Cię wysłuchać! -Ryknął płaczem zrzucając gdzieś słuchawkę. Słyszałem jedynie jak płacze i nie może się opanować. Nie chciałem wrócić, ale to dlatego, że wiedziałem, iż się pokłócimy- to było nieuniknione! Jednak, mój mały braciszek mnie potrzebował. Przeprosiłem Andreasa, który właśnei się ubierał na wyjście na imprezę, po czym wybiegłem i nie przestając tego robić kierowałem się w stronę domu, mając na głowie kaptur swe bluzy, nie chcąc by ktokolwiek mnie rozpoznał na tej ulicy. Telefon dzwonił, nieustannie, ale nie odbierałem widząc, że zbliżam się do wielkiego domu, w którym teraz Czarny był sam. Uśmiechnąłem się lekko strącając swój czarny kolczyk na bok podczas chodu w tamtą stronę. Byłem zdumiony tym, że po moim wyjściu przeczytał zgodę na związek kazirodczy, który dostałem.

Wbiegłem jak burza do domu nie sciągając nawet ubłoconych butów i znalazłem się chwilowo w salonie, gdzie Billie płakał skulony na dywanie, przez co ja usadowiłem się obok niego i objąłem w pasi podciągając do góry, by spojrzał mi w oczy-swoje miał rozmazane przez czarny cień do powiek, także i policzki, które otarłem dłońmi posyłając mu czuły grymas. Mój braciszek od razu się we mnie wtulił łkając w ciszy jaka nastała.

Komentarze

ellpajaczko Kapitalne ! <3
lofciamforefer kazdy twincest <3
05/03/2011 13:32:43
supersaiyajin noooooooooo nie rób mi tego
12/02/2011 15:20:43
xschokoladeaugen nahahahha XDDD :D
12/02/2011 15:19:34
supersaiyajin no to koncz;p
12/02/2011 15:12:50
xschokoladeaugen no też prawda XD :D
12/02/2011 15:00:31
supersaiyajin srututut, moze inni beda mieć JAKIEŚ szanse przy mnie *cwaniak2*
12/02/2011 14:59:16
xschokoladeaugen no widzisz..cieszę się ,ze dało ci to wene. :D
oh nie ma za co ;*
12/02/2011 14:53:13
supersaiyajin wszystko xD nie no :D tak się śmieję. :*
12/02/2011 14:50:00
supersaiyajin dobra, wygram xD
12/02/2011 14:44:23
supersaiyajin a co do wygrania?? :D:D:D
12/02/2011 14:32:52
xschokoladeaugen oj na pewno coś wymyślisz..wierzę w ciebie ;d
12/02/2011 14:32:33
supersaiyajin jestem fanką numer jeden :D:D
12/02/2011 14:27:10
supersaiyajin a szkoda. xD nie no, weź no tam pisz :D bo mi mało xD
12/02/2011 14:17:14
xschokoladeaugen uh..współczuję Ci.. ;*
ale dasz radę :):*
12/02/2011 14:16:23
sonnen Poczytam :)
12/02/2011 14:15:34
supersaiyajin ups, nie wiedziałam, przepraszam :P no więc czekam z niecierpliwością. :*
12/02/2011 14:08:12
xschokoladeaugen całkiem dobrze.a jak tam u Ciebie?:*
12/02/2011 14:07:56
xschokoladeaugen oo to super :D :*
12/02/2011 14:02:16
supersaiyajin *____________________________* czekam z niecierpliwością:D
12/02/2011 14:00:54
whisky483 Geil! ;D

+dodaję ;*
12/02/2011 13:45:21