ohhh, co za twarz, 3x nie. dziękujemy.
chyba nawdychałam się za dużo spalin albo czegś.
ale nie, serio. czytanie opisu przeżyć fanek Justina z jego koncertu jest niezwykle fascynującym zajęciem.
no może jednak mam trochę za dużo czasu.. ;d
teraz natomiast ogladam wywiady i live'y Lany i kurde, pojadę do tej Wawy choćby nie wiem co.
w innym wypadku chyba umre z żalu 2 czerwca.
ale bez nerwów, obiecałam sobie, to pojadę i koniec tematu.
Przestań się dziwić, że masz ciągle pod górkę, skoro się pchasz na samą górę