Oby nie trafiła ta akcja na youtuba. Albo redtuba.
Jak najbardziej pozytywnie. Tydzień bez internetu. Bez fejsa i innych gówien. Żyje się łatwiej, dłużej (?). W sensie nie zżera Ci to tak dużo czasu. Na fejsie potrafię siedzieć bezczynnie 6 godzin, przeglądać wszystkie polubione strony, lajkować, komentować. Myślę sobie: przecież i tak nie mam nic innego do roboty. Błąd. Przez ten tydzień zrobiłam więcej niż sobie mogłam wyobrazić i czas o wiele "dłużej" zlatywał. No, ale już jestem po wakacjach, więc wracam do nołlajfu.