i pamiętam jakby to było wczoraj. Skarżyłam się, że nie chce być już taka mała, że dorośli mają tak fajnie, nie musza nikogo pytać o zdanie, że mogą wszytsko.. a teraz tak starsznie chciała bym być dzieckiem, rysować po ścianie, jeżdzić na sankach, bestrosko tarzać się w śniegu, przeskrobac coś i z płaczem uciekac i chowac sie po katach.. ahhh.. cieszcie się dzieci ze swej dziecinności. to najlepszy okres w zyciu.
romans z everymanem idzie mi całkiem niezle. może jak naparwde jeszcze troszke się postaram to dokładnie pana poznam?
96 dni.
oj czas goni, nieubłagalnie.
;*