jezu, co to za zdjęcie. jestem na telefonie, więc wzięłam pierwsze lepsze ;p ogólnie oglądamy sobie własnie Walentynki z moim chłopakiem, z Ashley i jej chłopakiem. A obok mnie leży Muss. Moi rodzice dali znać, że przyjadą jutro, bo dziadziuś z tatusiem i mamusią sobie golnęli po jenym. Nie wnikam w to i owo. Ale nie powiem, że nie u nas też nie jest nudnawo. Pierwsze piwko mam za sobą, teraz z górki hah. Musze uciekać, bo po pierwsze za chwilę poproszę Filipa o wyprowadzenie Mussa, który dzisiaj nie był na dworze, biedaczek. A potem dorobię popcorn, bo właśnie Igor wrzuca mi go za koszulkę. Będzie to sprzątał.
OD AUTORKI:
fiku miku, fiku miku nikt nie czyta tego opowiadania..