Dzisiejsza notka jest pisana przeze mnie tzn. przez drugą połówkę Karoliny. Chyba nie muszę więcej tłumaczyć prawda? Więc zostałam poproszony (czyt. namówiony) do napisania jej przez wyżej wymienioną piękną damę. Nawet dostałem instrukcję o czym mam pisać i jakie zdjęcie wstawić. Mam opisać co działo się z Karoliną przez weekend. Nie będę przedłużać i przejdę do sedna sprawy. W piątek miała po mnie przyjechać pod szkołę. Niestety nie wyszło tak jak chcieliśmy i się trochę całe spotkanie opóźniło. Wyszło tak, że po powrocie do domu ze szkoły rzuciłem plecak, szybko coś zjadłem i musiałem lecieć na dworzec odebrać swój skarb. Jakoś się tam na tym dworcu znaleźliśmy i od razu poszliśmy do takiego fajnego parku z wielką fontanną. Pogadaliśmy i poszliśmy do mnie. Był już wieczór. Zjedliśmy obiad (o 20 wieczorem, no ale moja mama już taka jest "nie po to tyle się nagotowałam żebyście teraz powiedzieli, że nie jesteście głodni"). Potem był film, a co działo się w nocy nie napiszę, bo mnie Karolinka zabije. Sobota była piękna, słoneczna i w ogóle super. Długo nie mogliśmy wstać z łóżka. Leniwie się zaczęło, ale później było bardziej aktywnie. Pochodziliśmy po galeriach, nad Maltą i Starym Rynku. Tak nam dzień jakoś szybko zleciał. Nie ma co tu dużo pisać. Znów nastała noc i znów było to samo xD. W niedziele uświadomiłem sobie, że to już ostatni dzień i smutno mi się zrobiło. Najchętniej bym ją porwał i tak trzymał dla siebie tylko. Niestety nie ma tak dobrze. Może w przyszłym roku się coś zmieni.
Aaa byłbym zapomniał. Zdjęcie przedstawia moje ukochane autko Forda Mustanga '65. Karolina nigdy nie zrozumie co w nim widzę, ale to była moja pierwsza prawdziwa miłość ^^
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24