Od Jarka (Mamuta) nauczyłam się tyle o kajakarstwie jak od nikogo innego...
Zanim go poznałam to myślałam, że umiem poruszać się kajakiem, nie wspominając nic o pływaniu...
W maju moje podejście do kajakarstwa całkowicie się zmieniło...
Dowiedziałam się, że nie umiem:
-wiosłować
-siedzieć w kajaku
(na szczęście Jarek mnie nauczył)
Dowiedziałam się również, że:
-kajakarstwo to najlepszy sport na świecie
-im trudniejsza przeszkoda przed nami tym wieksza radość z jej pokonania
-pokonywanie przeszkód ma sens tylko wtedy gdy możemy z kimś podzielić się tym osiągnięciem
-korzystanie z pomocy innych w sytuacji w której sobie nie radzimy, nie jest wstydem
Dzięki Jarkowi pokochałam też wody szybkopłynące :)
Niestety nad morzem nie byłam, ale wszystko jeszcze przede mną :)
Jarkowi dziękuje również za wiele innych rzeczy...
Dziekuję ;)