rozpisze sie troche, póki co z domu nie chce mi sie ruszać,pogadac tez nie bardzo mam z kim. ferie, taak super. Odpocząć moze i odpoczęłam, meczy mnie bezsenność , każdej nocy kręce się do godziny 3-4, i tak nie koniecznie udaje mi się zasnąć.
Chodze jakaś zła, nie wiem, wszystko mnie denerwuje dziś.
Hmm... Jak bym opisała swój stan
Psychiczna.
i wcale nie żartuje.
z
pogódz się ze strata,ciagle mowia mi rodzice,
i chociaz to rozumiem, to udaje ze nie slysze,
jestem głucha na ich prozby, choć powinnam wziać do serca
ale nie potrafie ruszyc w przód, wyjść z tego miejsca,
chce znależć sens, poukładać to wszystko,
"pogodz sie ze strata, skoro nie chce być blisko"
łatwo powiedziec, jebną sie juz caly moj plan...
no powiedz kuwra, powiedz, znasz ten stan
nasz taki stan, kiedy oglądasz stare zdjecia
krzyczysz, przeklinasz, nie masz lepszego zajecia
wciaga cie to tak ostro, ze robisz to dzien w dzien..
znasz taki stan? jesli tak, to to zmien..
popadam w paranoje, i nie jest zajebiscie,
i chociaz bym piła i palila zielone liście,
to nic nie zmieni, bo czasu nic nie wroci,
przeszłości się nie zmieni, chociaż cholernie smuci..
bez tego błysku w oku, bez tego ciepła w sercu,
idź szczęśliwa, a ja zostaje w swoim miejscu.
nie mam do Ciebie żalu, i nie czuje złosci,
jest mi tylko przykro, i juz nie chce litosći,
bo ostatnio tylko ona sprawiała ze byłaś "blisko"