Nie mogę nie opowiedzieć o mojej chorobie!!
Bo jestem dość poważnie chory. Tak!
W terenie żem się potknął. I zacząłem utykać. Pani myślała, że to tylko ot takie sobie coś i paćkała mnie zimnymi smarami, jak widać na załączonym zdjęciu
A ja czułem, że nie mija. Mało tego. Zacząłem utykać i na drugą nogę.
Jak zacząłem kuleć na obie to w końcu szanowna księżniczka wezwała do mnie lekarza.
Z rtg, z usg...jeeesu jakie to było okrutne!
Zaczęli mnie diagnostykować, czy jakoś tak.... A ja bałem się tego diagnostykowania jak cholera, bo nie wiedziałem czy będzie bolało! Przykładali mi te wszystkie rzeczy nie do nogi, tylko do pleców, szyi i głowy.
I na koniec pani doktor powiedziała, że jestem "stary i popsuty".
Mam zwyrodnienia w kręgosłupie, lizę 1 kości i te nogi to mne bolały od tzw korzonków.
Nie znam się, ale brzmiało to wszystko mocno niepokojąco.
A potem.... potem dostałem narkotyk. ;Dp I to była ta najprzyjemniejsza część wizyty pani doktor. Tak oddpłynąłem, że ledwo stałem na nogach a moorda mi wpadała do pustego żłobu. Faaajnie było! Jaki odlot!! I to na legalu !! Wszyscy mi zazdrościli ! Widziałem kątem oka, że mi igłę wbijają w ten kręgosłup, ale powiem wam, że haj był taki fajny, że w ogóle mnie to nie interesowało. Świat mi się kręcił i nogi plątały.
A jak minął narkotykowy odlot, to poczułem, że już nic mnie nie boli. ;-)
Dostałem zalecenia: albo mam stać na pastwisku i należy dać mi spokój na zawsze, ale należy się mną zająć systematcznie i rozsądnie.
Już się ucieszyłam, że czeka mnie dożywotnie renta i będę mógł bumelować na pastwisku, ale Pani podjęla decyzję, że jednak walczymy. ( dla niej walczymy= dla mnie harujemy dalej)
Od tamtej pory nic mnie na razie nie boli. Ale jak by nie było...chory jestem.
wasz Passuś