Nie wiem co się ze mną dzieje... Wracałam z kina i zobaczyłam trzy dziewczyny ode mnie z klasy, nic specjalnego, nie przyjaciółki, ale też nie znajome, mogę je określić mianem "koleżanek". Nie jakichś wybitnie dobrych, chyba nawet już o nich w którymś rozdziale wspominałam. D. dziewczyna chodząca na ustawki, ładna, wysoka brunetka, która całe życie spędza na szpilkach oraz Z. mieszkająca w jakiejś wiosce w tzw. "małym pałacyku", większa, podobno z nadwagą, bogata jedynaczka i O. mała brunetka która trzy lata temu wróciła z anglii, jedynaczka, zaślepiona D. która jest dla niej całkowitym ideałem. Zobaczyłam je koło plakatów mówiących o nowych filmach i najchętniej zawróciłabym i uciekła. Nie chciałam aby mnie zauważyły, nie chciałam żeby do mnie podeszyły, chciałam je minąć jak kompletnie nieznaną kobietę na ulicy. Niestety, kiedy ja przeszłam obojętnie obok nich one od razu zawołały : XYZ! XYZ! Niechętnie obróciłam się na pięcie. I nagle się uśmiechnęłam, nie wiedziałam co mam zrobić. Co chcę zrobić. Często nie ważne jest co masz zrobić, tylko to co chcesz zrobić, bo przecież ogólnie przyjętne normy nie pasują do każdego z nas tak samo i nie powinniośmy się wpasowywać w twardo ustawiony margines. Uśmiechnęłam się do nich, podeszłam, przytuliłam się. Dlaczego? Przecież jeszcze kilka sekund temu byłam w stanie stać się niewidzialna, udawać, że to nie mnie wołają... Dlaczego tak łatwo przyszła mi z nimi rozmowa? Dlaczego byłam szczęśliwa gdy zaproponowały mi wspólne wyjście na zakupy? Dlaczego? Sama nie potrafię sobie odpowiedzieć na to pytanie, chociaż tak bardzo chciałabym wiedzieć.... Czy w ten sposób próbuję ukryć swoją odmienność? Może na siłę chcę przestać być odludkiem, który lubi się uczyć, kocha historię, w młodym wieku ma twardo ustalone kim chce być w zyciu, a najlepiej czuje się z kawą przy książce, bądź z kartką i ołówkiem? Zmieniam się bez własnej woli, chyba, że ta wola siedzi głęboko we mnie a ja nie chcę, a mnie męczy to, że pomimo faktu, iż lubię swoją odmienność w głębi duszy chciałabym się zmienić. Chciałabym się zaprzyjaźnić z fajną dziewczyną, wychodzić z nią na zakupy, na spacer, chciałabym mieć kogoś do kogo mogłabym zwrócić się ze wszystkim z czym chcę, rolę powierniczki sekretów spełnia moja mama, ciesze się, że mam z nią tak dobry kontakt, gdyby nie ona pewnie skończyłabym z depresją... Nie wiem co mam ze sobą zrobić, nie chcę się zmieniać, ale nie chcę także zostać odmieńcem. Czasem czuję się jak w taniej książce fantasy w której główną bohaterką jest dziewczyna, całkowicie inna od wszystkich (elf na przykład, albo popularne ostatnio wampiry) która chce się wpasować w te twarde marginesy społeczeństwa...
Wpadłam na pewien pomysł, znajdę w internecie, albo narysuję dziewczyny które opisuję, dla lepszego zrozumienia i możności wyobrażenia sobie ich, co wy na to? :)
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx