nie mam pojęcia jakim cudem zrobiłam to zdjęcie bez statywu i w nocy.haha.
Jadę - nie lecę, jednak dzień szybciej czyli 21-wszego.
19-stego muszę jeszcze zaliczyć egzamin;o.
W sumie to mam nakaz powrotu do Polszy na okres dłuższy niż 1,5 miesiąca w okolicach lutego,
ale jakoś chyba jadę z myślą `że na dłużej` . bo pracę będę kończyć o 15 - 16, tak więc nie będę taka padnięta jak wcześniej,
i mogę sobie normalnie życie jakieś tam zrobić o.
a nie tylko praca-->skype-->sen -->praca etc.
będzie inaczej:)))))
i gdyby nie to ,że mam lenia to pewnie nawet bym się cieszyła.o.
oczywiście badania w sumie olałam.
kręgosłup po wypadku nie doczekał się lekarza, głowa i noga tymbardziej.
congratulations
aparat też nie poszedł do naprawy. jakiś ten urlop taki nie dorobiony. o.
ale jutro piątek. i nie ma szkoły jednak.
aaah. i dzisiaj znowu nagrywamy, krócej troche, ale i tak nie chce mi sie do pieprzonego Sopotu jechać.
chociaż...tam jest McDonald!:D ;>