piwolech :(((
Nic nie wraca, tak jak dwa razy nie wejdzie się do tej samej rzeki...
Panta rei...
Ale spróbować (się odnaleźć gdzie indziej) i dać sobie szansę trzeba.
A'propos - odezwijcie się do P. Zdzisi, bo pyta się o Was cały czas, czemu nie przyjeżdżacie.
Natomiast do Gołot jadę w sb, do stajni, a potem z Wizją i małym do Zielińskich na wystawę. Mam wolne miejsca w aucie :))))))