z głębokim uczuciem zażenowania i nieskrywanym smutkiem studiuję moje pożalsięboże litanie i gorzkie żale ze starszą metką na tym fblgu. wszystkim odwiedzajacym bezdenna, nieskonczona kopalnie zlotych mysli należy się ode mnie coś na kształt przeprosin: bardzo was przepraszam i obiecuję, że ten publiczny wylew glupoty juz nigdy więcej się nie powtórzy. przecieram oczy ze zdumienia, jak bogate życie duchowe prowadzilam wowczas jako szesnastolatka. moze to byl przywilej wieku, szukanie drugiego dna w drugim dnie. nie oznacza to jednak, że obecnie czuję się mądrzejsza, chodzi raczej o roznice w postrzeganiu swiata kiedys a teraz. jestem troche starsza niz piec lat temu. mam inne pragnienia, potrzeby, poglady i plany na przyszlosc. jestem w takim wieku, w ktorym chcialabym rozwinac skrzydla, zlapac wiatr w zagle i poplynac gdzies daleko z pradem ;) najwyzszy czas znalezc dobry szlak i urzeczywistnic marzenie. trzymajcie kciuki!
''There's a feeling I get when I look to the west,
And my spirit is crying for leaving.
In my thoughts I have seen rings of smoke through the trees,
and the voices of those who stand looking''