jaka staaroć.
Wspinam się krok po kroku
ciężkie to jak cholera
potykam się ciagle i zaczynam od zera
Bo jest takie jedno miejsce
gdzie chciałabym trafić
czuć się bezpiecznie i już nigdy się nie martwić
i zająć to miejsce, nieważna jest przestrzeń
zmieszczę się nawet w najmniejszej butelce
i schowam się tam, za serca pazuchą
proszę, nie myśl nad tym za długo
czas ucieka, czas wciąż mija
nie chcę być już dłużej niczyja
dopnę swego, a co na szczycie?
Traktuj mnie tam należycie!
choć sama nie wiem, czy dobrze robię
swoje szczęście tam wykopię
wydłubię, odnajdę, odszukam w Tobie.
i mimo, że robię światu na przekór - co z tego?
problemu w tym nie widzę żadnego!
Mówisz - kochanie, jesteś na głodzie, nieprawda!
jesteś lepszy, niż LSD dawka
to tego właśnie potrzebuję,
nie przekonam się, nim nie spróbuję...