Pomiędzy gdzieś, gramy w nieznajome gesty, ciche szepny, niewypowiedziane słowa.
Ja, Ty, mętlik w głowie. Grabie sama sobie coraz bardziej.
Pamiętam bardzo dobrze, choć było to wieki temu. Obiecałam Ci coś, zaciśnięte zęby, zaciśnięte pięści, szklane oczy, a jednak powiedziałam to na głos. Teraz stojąc tutaj nie mam pojęcia, gdzie się znajduje, kto odbija się w lustrze.
Choć promyczku.