photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 14 SIERPNIA 2013

Nie witam się, ale się żegnam. Słabe, prawda? Bardzo słabe. Jak każdy dzień, który muszę przetrwać. Jak inaczej nazwać te godziny, który przemijają i mnie w nich jak nie przetrwaniem. Surwiwal, czysty surwiwal. Dusi mnie wszystko, dławię się kłamstwami i naiwnością ludzi. Zastanawiam się jak bardzo człowiek może wpoić sobie obraz danej osoby i przekazywać go w kółko ludziom mniej lub bardziej zainteresowanym, ale nadal słuchaczom lub czytelnikom. Jak bardzo można wykreować wizerunek kogoś i zrobić z niego największego potwora wszechczasów& Jak doszczętnie można popsuć obraz mnie. Zepsucie i zgnilizna to jedyne co towarzyszą mojemu sercu i głowie. Nawet śnić nie potrafię po swojemu. Coś kradnie moje złe wspomnienia i wyświetla mi je co noc. Nie pozwala mi nawet zapamiętać tego by codziennie, od nowa przeżywać tą samą złość i zawód. Rozczarowanie nawet w tym głębokim stanie odpoczynku organizmu. Strach i ból, tak cichy, że aż niezauważalny.  Jestem nie szczęsliwa. Jestem kurwa zerowcem, na którym można zasadzić wszystko. Tylko to wcale nie jest przyjazny ekosystem. Zabijam każdą larwę, którą mi przypisują i tworzę wielką grzybnię pełną pasożytów. Martwych dłoni i serc. Martwych kobiet i po wykrajanych piersi. Wszystko okryte makabryczną kurtyną z krwi i wnętrzności, a nie jeden szuka tego miejsca by dopisać się do mojego zniszczenia. Po co? By mieć uzasadnienie i możliwość zwalenia win? Nie jestem usprawiedliwieniem nikogo. Nie jestem stworzona dla nikogo. Jestem tu po to, by umrzeć, a do tego czasu wymiotować od łez i drgań. Przerasta mnie nawet słoneczny poranek, bo on również zamienia się w coś okropnie niewybaczalnego. I każdy dzień ciągnie za sobą kolejne nowinki, niuanse i intrygi, w których nawet nie uczestniczę bezpośrednio. Stoję obok, gdy akcja toczy się wokół mnie. To wszystko zachodzi tak daleko, że milczenie, które wybrałam zamieniło się w dysfunkcję. Wydaje mi się, że samo odgryzienie sobie języka nie sprawiłoby mi wystarczającej ulgi. Czas się położyć i przygotować na kolejny koszmar. Dobranoc.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika trzydziescicentymetrow.