'All of my memories keep you near
In silent moments imagine you here
All of my memories keep you near
Your silent whispers, silent tears'
Zamykam oczy i...
... i znowu stoi w progu jeg drzwi. Ta sukienka, ten wzrok, ten uśmiech... . Znowu wita go delikatnym pocałunkiem w usta. Wchodzi i zdejmuje buty, a on znowu napawa się każdym jej ruchem, stara się zapamiętać każde drgnienie jej włosów i każdą zmianę mimiki. Ona jak gdyby nigdy nic pyta co u niego i opowiada co u niej. Siada i popija kawę, dokładnie tak jak wtedy, a ja patrzę jak gdyby z boku. Jestem widzem na filmie o moim własnym życiu, nic dziwnego, przecież to tylko wspomnienia...
Zamykam oczy i...
... i widzę je znów leżące na tamtej łące, jak na reklamie głowami do siebie. Patrzą sobie w oczy, a za chwilę w niebo i tak w kółko. Nawzajem bawiąc się swoimi włosami zgadują jakie kształty przybierają chmury, zrywają stokrotki i turlają z górki. Są szczęśliwe, nie wiedzą,że już nie długo. Nie wiedzą, że za niedługo to się skończy. Nie wiedzą jak szybko... ja wiem. Nie chcę wiedzieć.
Zamykam oczy i...
... i znów siedzą na tamtej ławce. On odrabia jej zadnie,a ona udaję, że jest nim zainteresowana. Niby nic, spotkanie jak każde inne. Przykłady i tłumaczenia co chwilę przerywane jakąś dygresją czy anegdotką, nagle, z nienacka zaczyna się rozmowa i jeszcze bardziej niespodziewanie kończy. Oboje starają się zachować pozory, udają, że wcale nie jest tak jak myślimy... . Czas się rozstać, każdy w swoją stronę. Wiem co zaraz się stanie, wiem, że on spróbuje skraść jej buziaka, wiem, że ona się odsunie, chcę krzyczeć i nakazać jej tego nie robić... nie mogę, za późno.
Zamykam oczy i...
... i widzę go wysiadającego z tramwaju. Spotkanie wzroku, ust i dłoni... . Idą środkiem miasta, dla nich istnieją tylko oni, wszyscy inni się nie liczą. Stanęli... wtuleni w siebie na środku alejki wyglądają jak z obrazka. Tylko oni i ciemność, tylko szum drzew zakłóca idealną ciszę. Pocałunek ich życia, wręcz unoszą się nad chodnikiem, aby już za chwilę o niego się roztrzaskać. Zamiast miłości pojawi się nienawiść, zamiast bliskości chłód i po co to? Już nie chcę widzieć więcej.
Zamykam oczy i...
... i widzę ją gotującą obiad i z utęsknieniem czekającą na swojego księcia. Już wyobraża sobie jak przyjdzie, pocałuje ją w czółko i powie, jak bardzo tęsknił. Ona dokończy obiad, on zrobi herbatę, usiądą przy jednym stole, z głośników popłynie jesień. Kolejny dzień dla nas tak banalnie prosty, dla nich tak banalnie idealny. Po obiedzie ona zmyje naczynia, od poszuka filmu, który następnie razem obejrzą. Znowu zasną wtuleni w siebie, on czując jej aksamitne ciało tuż obok swojego, ona czując jego gorący oddech na karku... .
Zamykam oczy i...
... i znowu widzę tamten koncert. Szybko przeszukuję tłum szukając jego, wiem, że obok będzie ona. Widzę, rozanielona buja się w rytm muzyki niekoniecznie zwracając uwagę na niego. On oddalony zajęty innymi znajomymi. Nagle zaczyna grać właśne ta piosenka, ludzie usilnie starają się zasłonić mi widok, ja wiem co się zaraz stanie. Coraz bliżej refrenu, oni coraz bliżej siebie, zaczyna grać refren, a ich usta spotykają się. Wiedzą, że chwila, która trwa może być najlepszą z ich chwil. Jest idealnie, tylko po to, żeby jutro wszystko runęło jak domek z kart. Staram się o tym nie myśleć, otwieram oczy.
Zamykam oczy i...
... i widzę ją znowu czekającą na ukochaną pod szkołą. Dźwięk dzwonka, dzieciaki wybiegające ze szkoły, a pośród nich ona. Wyczekana chwila spotkania, codziennie taka sama, a zarazem codziennie inna, codziennie idealna. Nie wiedzą jak wiele ich poróżni, ale to nieważne, najważniejsze jest dla nich tu i teraz.Tu i teraz są szczęśliwe, po co im więcej?
Zamykam oczy i...
... i widzę dwójkę przyjaciół. Wspólne wyjścia na pizze, do kina, na kawę, na spacer, na zakupy... przyjaźń jak przyjaźń, a jednak nie do końca. Tak wielu istotnych dla siebie spraw o sobie nie wiedzą. Nie wiedzą i jak się okaże jeszcze długo nie dowiedzą, że dla jednego z nich to nie tylko przyjaźń. To początek zadurzenia, zauroczenia, zakochania tak silnego, że przetrwa wiele innych, że przetrwa i nie osłabnie.
Zamykam oczy i...
... i widzę ją odpoczywającą na leżaku. Wzrokiem szuka jednej sylwetki, zauważa ją zanurzoną do kolan w wodzie. Jej jasna karnacja i czarny strój są doskonale widoczne na tle błękitnego morza. Obserwatorka jeszcze nie wie, dlaczego patrzy, obserwowana nie wie, że ktoś patrzy na nią. Obie zaczynają rozmawiać ze swoimi przyjaciółmi... niby nic, a jednak życie jednej z nich wywróciło się do góy nogami. Padły słowa, które zaważyły na całej jej przyszłości. Choć jeszcze nie wie, że za jakiś czas będzie to wspominać,że będą to wspominać razem. Nie może tego wiedzieć... ale ja wiem.
Zamykam oczy i...
... i widzę ją i jego. Siedzą na podłodze przy kieliszku wódki i przy tysiącu wspomnień. Gdyby tak wrócić i zacząć od nowa? - zastanawiają się. To wróćmy! Tak na minutę! Tak... minutę... uważam, że to tak, krótko! Co się może stać przez 60sekund?! Z wypiekami na twarzy śledzę razem z nim wskazówkę zegarka. Czas start.
Kocham Cię. - Ja Ciebie też. - Ale... ja Cię naprawdę kocham... - ... ja Ciebie też.
Tik - tak, tik - tak, tik - tak.
Stop.
Fikcja? - Fikcja jest modna.
'Szeptem na ucho powiem, że... że ja... ja się tego wyrzekam...!.'