"Z pędem wpadła do brudnej i śmierdzącej ubikacji przydrożnego baru. Mieszanka piwa, wódki, kilku działek prochów i przygodnego seksu dawały się we znaki. Całe pomieszczenie wirowało. Ostatkiem sił doszła do pierwszej wolnej kabiny, smród był nie do zniesienia, ale to nie było ważne... . Za plecami zdołała jeszcze usłyszeć: Dokąd pędzisz maleńka? - a później została już tylko głośna muzyka i gwar rozmów. Gdy skończyła zwracać wszystkie posiłki dzisiejszego dnia, których jednak nie było zbyt wiele, usiadła na zimnych kaflach i zaczęła płakać. Jak do tego doszło? Sama nie wiedziała, przecież jeszcze kiedyś jej życie było prawie idealne. Kochający rodzice, paczka zgranych przyjaciół, dobre wyniki w nauce, zawsze uśmiechnięta i radosna ale... już dawno tak nie jest. Dlaczego? Co się zmieniło? Wszystko zaczęło się tamtego lata... ."
/Fragment [...].doc / Z podziękowaniami dla Adama/
Wspominam. Gdybam. Rozmyślam.
Dziwnie pozytywnie... radośnie... dobrze(!).