Nie owijając w bawełne tudzież
inne szmatławce, od razu od tytułu
"Pójdźmy, a więc chodźmy"
W skrócie:
Pełna przepychu, wzruszająca historia młodej dziewczyny, Janiny(16), która spałniając swoje marzenia postanowiła ulotnić się z domu. Sama na to nie wpadła, namówiła ją do tego jej nowo zapoznany na czacie wp.pl kolega z Azjerbejdżanu. A więc nie tracąc czasu Janka spakowała swoje ambarasy i gabaryty i wyruszyła w wielką podróż przed siebie zabierając, ze sobą tylko parę podkolanówek, patelnię, worek kartofli, taczkę i gumiaki w zestawie oraz oczywiście szminkę pokrytą 24.karatowym złotem z Avonu. Pierwszy przystanek jaki sobie zrobiła to był Grzybek w małej wioseczce Povałky na Pomorzu Pomorskim, zamieszkałym przez Pomorzan, Kaszubów i Kociewian. W tejże oto przystani nabrała łyk świeżego powietrza, wyjęła słomkę z dachu na szczęście i wyruszyła dalej. Kolejnym przystankiem była ścieżka ekumniczno- dydaktyczna w Closnovie, ta stara droga przeznaczona tylko do ruchu pieszego, nie pozostawiła jej żadnych wątpliwości. Janka stwierdziła, że zostanie Ziomalką Samarytaninką i wstąpi do Zakonu Niewidomych Ślepców. Jednakże życie w celibacie nie odpowiadało dojrzewającej jeszcze dziewczynce. Poprosiła więć siostrę Przeorną aby zwolniła ją z Zakonu.
Janina nie wiedząc co począć spakowała swoje nieliczne rzeczy do worka Włuczykija, zaczesała włosy na na lewą stronę, obcięła stopne paznokcie i wyruszyła przed siebie, śpiewając patriotyczną piosenkę "A Kury Fruną., Fruną, Fruną" ta melodia tak wpadła jej w ucho, że postanowiła śpiewać dalej: "Nie zgubię swego pnia, zdjęcia moich rąk, pasty na zębach, tworzącej sniady krąg, nie zubię swego Ja, ciepła twoich nóg, tańca pod mostem mówię wam sam cud " I tak dokonały się marzenia małej dziewczynki, ale nie tylko jej mogą się spełnić, ,trzeba poprostu mocno wierzyć!!!
REDAKCJA