kamerkowelovelovelove ;)
mimo, że nigdy nie lubiłam uzewnętrzniać swoich myśli i zwykle nie obchodzi mnie, czy ludzie się ze mną zgadazją, to dziś jest inaczej. W szkole miała miejsce sytuacja która mnie trochę zaniepokoiła. Minowicie w tamtym tyg moja klasa przeprowadziła dyskusję na temat kary śmierci. Niektórzy opowiedzieli się za, niektórzy przeciw, logiczne. Niestety nie było mnie wtedy w na lekcji, ale dziś kończyliśmy tę wymianę zdań, wyciągaliśmy wnioski itp, więc miałam okazję podsłuchać argumentów innych.
"Zabijmy ich, bo to będzie najbardziej ekonomincze! Czemu niby mam płacić na utrzymanie jakiegos mordercy?"
Super plan! Powinniśmy zabić człowieka tylko po to, by móc sobie pozwolić na nowy telewizor czy telefon! Nie jestem w stanie zrozumieć żadnego argumentu za, ale jeśli już miałabym jakiś rozważać to może jakiś typu: 'oko za oko, ząb za ząb, życie za życie, albo życie za 50 innych niewinnych żyć' lub 'pomyśl jakbyś się czuła gdyby taki świr zabił twoją matkę'. Ale na pewno nie mogę się zgodzić z argumentem 'utrzymanie więźnia rocznie kosztuje tyle i tyle, kulka w łeb kosztuje 50 razy mniej'. Humanitaryzm pierwsza klasa ehh.
I nie chodzi mi teraz o opowiedzenie się po którejś ze stron za lub przeciw tej nieszczęsnej kary śmierci, bo to jest bardzo subiektywna opinia i zależy od indywidualnego systemu wartości. Bardziej zależy mi na zastanowieniu się nad tym jak pieniądz zmienia nasz świat i nasz własny swiatopogląd. Przecież nie może on wpływać na decyzję o tym, czy ktoś będzie miał prawo do życia...