1389.

Gdzieś się zgubiliśmy. Zgubiliśmy naszą przyjaźń. Wiem, ze to w większości moja wina. Zrpbiłem w ostatnim czasie tyle głupstw, ze dziwie się że jeszcze mnie nie pozabijaliście. Ale chodzi mi tutaj o naszą paczkę. W L.A byliśmy naprawde blisko. Wszyscy. Bylismy prawie, że jak rodzeństwo. Mówiliśmy sobie praktycznie wszystko, wspieralismy się. A teraz ? Z każdym dniem coraz bardziej się oddalamy od siebie. 

Allie była tą która w jakiś sposób sprawiła, że ja i Julie byliśmy razem. Allie była jak moja młodsza siostrzyczka, jest nią nadal. Ta więź nie zniknie nawet jeśli mielibyśmy wyladowac wszyscy na różnych kontynentach.

Ale ... wiem, ze kiedyś wszystko się kończy. Ale czy to znaczy, ze nasza paczka już na dobre się rozpada. Że nie ma szans na jej odbudowanie?

Chciałbym móc znowu spotkac się w jednej wielkiej grupie i smiać się z wami wszystkimi. Jednak chwilowo to nie jest możliwe. Bo na ten moment, nadal w większym stopniu nienawidzicie mnie za to co zrobiłem. Nie dziwie się. Sam się za to nienawidze. Zwłaszcza, ze moja w tym tez wina, że Julie omal nie doprowadziła się do krytycznego stanu.

Musze spróbowac to naprawić. Wszystko naprawić. Ale jak?

 Od Chris'a:

Jak na notkę z perspektywy chłopaka to coś mi nie wyszło hahaha :D

Przepraszam, zę taka jakaś dziwna. Mam nadzieję, że ci się podoba Wer? :)

Chciałam jeszcze napisać, ze cię kocham <3 I miłej zabawy na kocercie aniołku! :) <3

Kinia / justbeautifuldream