sikady jakże ciekawe porównanie :D ja robiłam to zdjęcie, gdy tuż obok stał, w całej swej okazałości i w całym tym swoim bałaganie loków, piękny i długi, całą swą postawą okazujący jakąś szorstkość, ale tylko z pozoru, bo gdy ja jestem tuż tuż, to ta jego niesamowicie prosta postawa okazuje mi tak wiele czułości i oddania, że za każdym razem się wzruszam, pan inaczej Azbestowy Piroman, którego nazwałam tak w przypływie pewnej kombinacji dźwięków i głosu wydobywającego się z głośników mojego komputera, gdy na jego ekranie widniał napis "youtube"... Anyway, to zdjęcie robiłam słuchając, jak pan A, czy raczej bardziej znane P, kontemplował istnienie boga i ludzi wierzących, oskarżając ich o idiotyzm, na co ja stanowczo zaprzeczałam, i tak powstało to zdjęcie. Dalsza droga sprowadziła nas do oddalonego od niniejszego obiektu o jakieś 2 minuty drogi, i tam także zrodziło się kilka obrazów zapisanych przez to moje dziesięcio i dwie dziesiąteczne maleństwo, które podobne ty dzierżysz od
promarandza Wiesz, to nie tkwi we mnie wina że się boję, tylko tkwi wina w tych ludziach. Nie to że robię te zdjęcia za darmo, to jeszcze im źle :P No ale cóż, jeśli wolą wydać z 500 funtów (2 tyś zł) za marne 15 zdjęć w 'random' studiu no to ich wybór : )
promarandza Nie ma czego zazdrościć! Mam takie dni kiedy płaczę sobie nad Vogue i chciałabym się poddać najchętniej. Chciałabym częściej robić zdjęcia które coś znaczą, ale trudno z modelami. Czasami sama technika i praktyka nie wystarcza, bo i tak zawiedziesz się na ludziach - mam tak codziennie. Mało chętnych do zdjęć, wciąż mnie ludzi wystawiają w wiatr.
O sobie: mam straszną obsesję na punkcie gitar.
nie mogłabym żyć bez czekolady. no ależ, przecież to jasne.
należę do osób urodzonych pod znakiem raka, a one są zagmatwane w emocjach.
a podczas robienia zdjęć, czuję się tak samo jak podczas słuchania muzyki. zagadka: "jak.?".
nie znoszę, na prawdę nie znoszę, jak żadnej innej postaci fikcyjnej, Belli Swan.
mam swoje ulubione miejsce w autobusie linii 74, jak ktoś je zajmie, to lubię na niego warczeć albo zaklinać pod nosem.
jestem śpiochem i pobudka o godzinie 6. jest dla mnie zarwaniem nocy.
lubię rysować, malować, ale tylko przy słodyczach.
(spogląda na zegarek. 12.12. ktoś ją jeszcze kocha. tylko szkoda, że wierzy w ten przesąd.)
Czym się zajmuję: rysowaniem, (ewentualnie uczeniem się), i graniem na gitarze.