Wielki powrót? ;?
Nie, raczej potwierdzenie, że zdjęć nie przestałam robić. Pożyczyłam lustrzankę, wiecie? :D
Byłam na Rock in Arena, 2 dni wcześniej w Łodzi na Depeche Mode.
<Schpan und Lansig>
A skoro... nie mam już serca, gadać ciągle o Tellurze i Pasiastym Domie, Kleo i może Glebie, to zawsze pozostaje stary wyjadacz, Photoblog, prawda? Kiedyś wejdzie tu pewnie jeden z nich i to przeczyta, bo w końcu internet jest dla wszystkich i każdy ma tu wstęp. No właśnie.
Takowego Tellura, Piotra J. chodzącego do państwowego Gimnazjum nr 12 w Poznaniu spotkałam w Arenie, kiedy na scenie grali HappySad. To było... w pewien sposób urocze, a może i głupie.
Mogłabym przecierać oczy ze zdumienia, ale właściwie po co...? Potem by mnie swędziały. Takim trafem, wracając do pewnego Patryka J., jego byłej dziewczyny i jego byłej dziewczyny chłopaka... Powiało nudą?
Najgorsze jest w tym to, że to na prawdę mnie nie nudzi. Gorzej - to mnie przeraża, martwi i wszystko inne. I nie mogę przestać o tym myśleć. To jest najgorsze.
Wracając do cudownego spotkania. Naprawdę nie wiem jak to się stało, że wróciłam, a on stał pół metra ode mnie. A potem... Zwiałam...?
...Żałosne.
Dokończę jutro.