1. lazurowo-szafirowe. o tych zapominam, po mimo że są głebokie...
...ale na mnie nie patrzą.! i odpisują niefajne rzeczy. na prawde nie podobają mi się już te oczy. są okropne. i takie... niesmaczne... NIE NAWIDZE ICH.!
2. jeszcze nie wiem. długo mi się dzisiaj na nie patrzyło, ale były za firanką blond włosów, na końcu lekko wywiniętych na zewnątrz. były piękne. nieskazitelne. i kiedy na nie patrzyłam, kąciki ust mi trochę skoczyły. hm... nie tylko moje.
3. palisandrowo - kasztanowo - czekoladowe.
ach...
jedyne, z którymi rozmawiam, ale nie wpatruję się w nie aż tyle. wole je dotykac. ale dostalam propozycje zrobienia ich zdjecia, które by ze mną chodziło.
nazwę to... dylematem.
dobre określenie, prawda.?