Dzisiaj klub nieczynny, więc nie idę na fitness, ale i tak będę miała pracowity dzień. Wczoraj po zumbie (<3) byłam tak zmęczona, że padłam na łóżko i nie byłam w stanie nic zrobić. Dlatego też dzisiaj muszę odpracować wczorajsze straty. ; ) Rano i wieczorem z 40 przysiadów i po pół godziny hula-hoop + później biegi. Będzie dobrze, ja MUSZĘ w końcu schudnąć!
Jestem taka zmęczona, budzę się kilkanaście razy w nocy, wstaję po 6, w ogóle nie mogę spać, a dzień mam przecież na pełnych obrotach + mało energii organizm dostaje w pożywieniu.. ; <